Tak było na Zimowych Rodzinnych Wczasach Sportowych w Brennej!
Tegoroczne zimowe wczasy rodzinne spędziliśmy w zimowo-jesiennej aurze, ale daliśmy radę! Przy dobrym towarzystwie, treningach taekwon-do i odpoczynku od spraw codziennych niewiele do szczęścia potrzeba. W tej edycji wzięły udział 53 osoby.
Nasz wypoczynek rozpoczął się w niedzielę 2 lutego i trwał do soboty. W tym czasie zdążyliśmy popływać w Aqua Parku w Wiśle, piec kiełbaski przy ognisku oraz wybrać się do Chlebowej Chaty – gdzie dowiedzieliśmy się o tym jak wyglądało życie w dawnych czasach oraz poznaliśmy życie pszczół. Ale przede wszystkim zjedliśmy przepyszne podpłomyki, które zrobiliśmy samodzielnie z dodatkami wedle uznania. Zarówno dzieci jak i dorośli byli zadowoleni z tych atrakcji, które przez pierwsze 2 dni zastąpiły zaplanowane wcześniej wyjścia na narty. Tak jak napisaliśmy zaskoczyła nas jesień tej zimy. Na szczęście, kiedy z pełnymi brzuchami opuszczaliśmy Chlebową Chatę zaczął padać śnieg i to konkretnie. Wiara w szaleństwo na stoku powróciła!
W środę przyszedł czas na narty! Od tego dnia już do końca turnusu po śniadaniu jeździliśmy na stok. Przez dwa pierwsze dni śmigaliśmy na stoku w Wiśle. Tylko tam warunki były na tyle dobre aby doświadczeni narciarze czerpali radość z jazdy, a początkujący nie mieli większych trudności z nauką. Ostatniego dnia wybraliśmy się na stok w Brennej, niedaleko ośrodka. Do był prawdziwy test charakteru. Zaraz po naszym przyjeździe zaczął padać deszcz, na stoku zostali tylko najtwardsi zawodnicy. W czasie wszystkich pobytów na stoku trener Karolina prowadziła szkółkę narciarską. Były 2 grupy – początkującą i doszkalającą, tak aby każdy mógł po tym obozie wrócić z nowymi umiejętnościami.
Tak samo było na treningach taekwon-do. Małe Smoki trenowały kondycje i technikę z trener Kamilą. Było to dla niektórych spore wyzwanie, ponieważ treningi trwały 1 godzinę, a nie tak jak to bywa normalnie 30 bądź 45 min. Równocześnie na macie siódme poty wylewali rodzice, trenowali pod okiem trenera Ludwika i Michała na zmianę. Niektórzy po obozie zaczęli chodzić na treningi! Duże Smoki trenowały kopnięcia i szkoliły technikę, aby wejść z energią w nowy sezon. Niekiedy, wieczorami odbywały się zaawansowane treningi pod okiem trenera Mikołaja.
Czekamy na Was w Bukowinie, do zobaczenia!